Grazie Mister!
Po decyzji zezwalającej Atalancie Bergamo na grę w Lidze Mistrzów na San Siro, komunikat wystosowała Curva Sud, a więc kibice zajmujący się zorganizowanym dopingiem na meczach Milanu. Oto treść:
"Dzisiejsza piłka, która reprezentuje wyłącznie biznes i interesy ekonomiczne, po raz kolejny zadaje cios poniżej pasa WSZYSTKIM kibicom Milanu - prezes Atalanty, Percassi, poprosił o zgodę na rozgrywanie meczów swojej drużyny na San Siro w przyszłej edycji Ligi Mistrzów.
W piłce nożnej, którą MY kochamy i której bronimy, taka prośba zostałaby odesłana do nadawcy ze śmiechem na ustach. Chwaliliście się nowym stadionem, a teraz ośmielacie się prosić o San Siro? Czy Percassi w ogóle wie, o co prosi? Czy Percassi wie, co znaczy San Siro? Nie, nie wie, bo inaczej nie pozwoliłby sobie wprawić Milan w kłopoty swoją prośbą, której towarzyszy entuzjazm wszystkich hipokrytów i oportunistów, kręcących się i żyjących wokół piłki, ale która to prośba obraża NAS, kibiców Rossonerich, zmuszonych do znoszenia afrontu, jakim jest oglądanie na naszym stadionie drużyny będącej w Lidze Mistrzów naszym kosztem.
Co powiedziałby prezes Percassi, jeśli kiedyś Brescia poprosiłaby o możliwość gry w pucharach na stadionie Atalanty? Odmówiłby czy ugiął się przed precedensem, który sam stworzył? Co powiedzieliby jego kibice? Dlaczego nie potrafi się z nimi utożsamić skoro jest 'pierwszym kibicem Atalanty'?
Bo to co musimy znosić my i interiści, pewnego dnia może się przytrafić fanom Atalanty, Napoli, Romy - każdemu kibicowi, którego wypraszają z własnego stadionu, jakby nie był już u siebie. To nas czeka, kiedy zacznie się liczyć już tylko zysk?
Każdy prezes będzie mógł poprosić o dowolny obiekt bez oglądania się na reakcję i uczucia wielu kibiców, którzy kochają dany stadion jak własny dom? Czy to możliwe, że w piłce nie ma już szacunku dla pasji kibiców, ich historii, ich upartego przywiązanie do świata, który zdaje się obecnie robić wszystko, by zmienić ich w klientów?
San Siro, drogi AC Milanie, to nasz dom. Brama 14 to drzwi wejściowe do naszego domu i nikt nie przyjmuje nieproszonych gości we własnych ścianach. San Siro to stadion Milanu i Interu, tutaj razem płakały, śpiewały, cierpiały i cieszyły się pokolenia kibiców. Na San Siro niektórzy spędzili 50 lat jako ultrasi. Na San Siro zapisano ważne karty historii piłki nożnej. Z San Siro jest związana legenda największych piłkarzy Milanu i MY nie chcemy, aby jakiś prezes, wstając rano pewnego dnia, myślał sobie, że może tu zagrać jakby to było jego dom.
Bo San Siro to nie teatr ani lokal do wynajęcia, to nie pałac dla ceremonii. San Siro ocieka czerwono-czarną pasją, miłością dla Il Diavolo, milanizmem, wartościami przekazywanymi z ojca na syna, mentalnością, która od 51 lat odróżnia ultrasów Milanu od wszystkich innych.
Percassi niech zabierze swoich piłkarzy do Reggio Emilia, niech tam pisze historię swojej drużyny, z dala od własnego stadionu i kibiców, z dala od Bergamo, które nigdy nie będzie w Mediolanie jak u siebie. Jesteśmy ludźmi, kibicami Milanu, mamy swoje racje i, przede wszystkim, swoje uczucia. Prosimy, aby nikt ich nie deptał, nawet Milan!".
Stanowczo Nie.!!!
Stadion jest nasz.
Tylko ci piszą inaczej co pewnie nigdy nie byli na San Siro.
Nic nie wiedzą o AC Milan .
Zwykły przykład.
Masz wypadek i leżysz cały w gipsie.
I do twojego domu przychodzi sąsiad i mówi że prześpi się z twoją żoną tylko 3 razy.
W końcu ty i tak nie możesz.
I co zgodzili byścię się.
I to tak właśnie jest
Albo jesteś Milanista i kochasz San Siro albo nie
Pozamiatane
Spoko, tylko ile zapłacisz za te 3 noce?
Xd
b) Stadion Atalanty od maja jest w gruntownym remoncie(jakiś krok do przodu w tej lidze). W Lidze mają grać na Mapei Stadium, a w LM prestiżowo chcieli i uzyskali zgodę
Nie potrafię mieć tak radykalnie negatywnego zdania odnośnie CSM jak niektórzy, ale zgadzać się z nimi również nie mogę. Ot po prostu rozumiem, ale nie popieram.
Doceniam to co robią na San Siro, jak wspierają klub na wyjazdach czy w Milanello.
Jednakże grzeszków i absurdalnych zachowań jest więcej niż ta głupia gównoburza, czy wspomniane pożegnanie Maldiniego.
Choćby ostatnie 2 lata to:
- stworzenie przyśpiewki dla takiego gracza jak... Bakayoko. Romagnoli czy Cutrone swojej nie mają.
- gwizdanie przed meczem na Kalinicia, tylko za jego słabą grę, przy równoczesnym oklaskiwaniu Bonucciego. Tym bardziej zabawne, gdy się przypomni jak ten piłkarz grał w tamtym czasie.
- dalsze oklaskiwanie jak zbawców piłkarzy Juve, po transferze Higuaina.
- oficjalne poparcie chińskiego zarządu, nawet tuż przed planowanym przejęciem przez Eliotta.
Ogólnie cała sprawa, milion newsów i komentarzy to zwykła gównoburza. Bezcelowe i niepotrzebne.
San Siro to jest nasz dom i nikt go nawet nie zamierza zabierać, użyczamy jedynie obiektu na 3 spotkania domowe, klubowi który reprezentuje Serie A i włoski futbol, kto wie czy nie zaprezentuje go w najlepszej odsłonie od lat, bo na Atalantę, w przeciwieństwie do nas, w zeszłym sezonie patrzyło się z czysta przyjemnością i ten klub pokonał nas w uczciwej walce, z dużo mniejszym budżetem i gorszą kadrą. Także Atalanta nie gra "naszym kosztem" w pucharach, tylko gra dzięki swoim zasługą i masie ciężkiej pracy. Milanowi nikt się nie kazał potykać na ekipach z końca tabeli, przegrywać z Torino czy Interem w kryzysie decydujących spotkań, ani zatrudniać niekompetentnych osób na najważniejsze stanowiska w klubie. Atalanta jest w Lidze Mistrzów, więc skoro już tam jest to niech zaprezentuje się jak najlepiej i nabije tyle punktów dla Serie A w rankingu ile mogą, bo to pozostaje w interesie każdej włoskiej drużyny.
Co do tego że użyczanie stadionu jest to wymysł nowoczesnego futbolu i dalszego czarno wróżenia to mam nadzieję że logicznie myślący człowiek od razu wyśmiał te herezje. Nowoczesny futbol wymaga oczywiście aby kluby dążyły do budowy SWOICH obiektów gdyż to zapewnia maksymalizację zysków, a nie proszenia się większych klubów o użyczenie im obiektu który jest 50 km od siedziby ich drużyny i skupiska największej ilości kibiców, bo tak, moi drodzy państwo, obawiam się że jeżeli po kupno biletów na spotkania Atalanty nie ruszą mieszkańcy Mediolanu z powodu przyjazdu giganta europejskiego, to frekwencja na kolana nie rzuci i wielkiego biznesu na tym Bergamo nie zrobi. No, a użyczanie stadionu ma miejsca od dawien dawna, nawet w ekstremalnych warunkach, w czasie wojny np. był przypadek gdy Highbury zostało zbombardowane przez Niemców i Arsenal nie miał gdzie rozgrywać swoich spotkań, to z pomocną ręką wyleciał ich największy rywal Tottenham i zaproponował grę na White Hart Lane. Cóż faktycznie jak widać czasy się zmieniły.
Dalej, mamy jakieś banały o wypraszaniu Milanu ze swojego domu. Nikt Milanu nie eksmitował z San Siro, więc nie wiem za bardzo o co chodzi. No i gdybanie że pewnie prezes jakby ktoś go poprosił o taką przysługę by powiedział nie... Cóż, droga Curva Sud, nie mierz innych swoją krótką miarą, w końcu pamiętamy wszyscy jak wygwizdaliście legendę klubu na jego pożegnanie z tym legendarnym obiektem i 25 letnią karierą w naszych barwach.
Cieszę się że zarząd nie zrobił z siebie głupka w słomianych butach i nadal nie mamy na sobie tylko płaszczyka "dużego klubu". Widocznie są jeszcze ideę które mają poszanowanie.
Natomiast co do ckliwości tego wyznania o domu, miłości, serdecznym oddaniu stadionowi i strachu o niego, no wszystko pięknie i bardzo świetnie napisane, gdyby nie fakt że stadion leci do rozbiórki i protestów na taką skalę Curva Sud nie ma ! Nie było również wcześniej gdy to Silvio przedstawiał projekt swojej budowy i sprzedania tej naszej świątyni, największemu wrogowi, Interowi. Trochę dziwne że użyczenie stadionu wzbudza większe emocje niż jego wyburzenie u takich romantyków, prawda ?
Największym afrontem była sama prośba prezesa Atalanty. Wykorzystał to, czego nienawidzę czyli poprawność polityczną! Postawił nas pod ścianą stosując pytanie, na które logiczna odpowiedź zostałaby odebrana jako atak. Gdyby sternicy Milanu się sprzeciwili, to Milan byłby najgorszy...Ach...
Kurde, to tylko mecz piłki nożnej. Kibicuję od czasów podstawówki, niedługo stuknie dwadzieścia lat, ale nadal nie rozumiem fanatyzmu niektórych kibiców. Football to pasja, którą powinny rządzić kultura, idea fair play i rozrywka. To nie jest być albo nie być, od tego świat się nie wali, dobrobyt ludzkości nie zależy od piłki nożnej. To tylko gra.